Coffee Ride #5 Przejażdżka na przepyszną kawę w lesie

Jest już jesień i pogoda nie jest zbyt atrakcyjna ale nie dla nas. Postanowiliśmy pojechać do lasu i odpocząć trochę od codziennych problemów. Do tego to był idealny moment aby wypróbować nowy turystyczny piecyk który widać na zdjęciu powyżej.

Do tego również przydarzyła się okazja aby wypróbować nowy rower Radka oraz zrobić kilka fajnych fotek. Rower prezentuje się świetnie. W życiu nie sądziłem że ten rower może być taki lekki. Bez problemu można go nosić na rękach. Dla porównania mój rower jest dużo cięższy.

Po zdjęciach pojechaliśmy dalej aby znaleźć miejsce na przygotowanie sobie kawy. Gdy je znaleźliśmy i rozłożyliśmy się wyszło na jaw że nie kupiliśmy wody na kawę. Bogu dzięki że żyjemy w erze smartphone'ów i można z google map znaleźć szybko najbliższą żabkę. Na szczęście była niedaleko i otwarta. Zakupiliśmy wodę i ruszyliśmy szukać nowego miejsca.

Miejsce było super, osłonięte, było gdzie usiąść oraz korony drzew chroniły nas przed deszczem. Największym sukcesem tej wyprawy było rozpalenia piecyka za pomocą krzesiwa, później tylko trzeba było czekać aż woda się zagotuje.

Kawa smakowała wyśmienicie. Choć padało to nas przez pewien czas deszcz nie sięgał i dzięki temu mogliśmy zjeść i wypić w spokoju. Deszcz się z czasem zmagał i zaczęło na nas padać. Posprzątaliśmy po sobie oraz zapisaliśmy miejsce w google map aby tam wrócić i pojechaliśmy do domu. Wracając do domu zostałem ochlapany przez samochód i musiałem się zatrzymać bo całą twarz miałem mokrą wraz z okularami. Przez to znalazła się chwila aby strzelić zdjęcie poniżej.

Podsumowując. Wyprawa choć mokra, udała się w 100%. Piecyk przeszedł moje oczekiwania i jestem strasznie zadowolony z zakupu. Nie mogę się doczekać kiedy wrócimy tam ponownie z dużą lepszą pogodą i może uda nam się coś więcej przygotować na piecyku niż tylko kawę.


 

Prześlij komentarz

0 Komentarze