Czy miałeś kiedyś tak że zrobienie zdjęcia wiązało się z ryzykiem który może mieć negatywne skutki na Twoim zdrowiu ? Ja robiąc to owe zdjęcie spotkałem się z ryzykiem utraty zdrowia i wszytko to było przez jednego cichego kota zabójce.
Wróćmy jednak do początku. Siedziałem sobie i czytałem sobie świetną książkę "Listy za Grobu" i nagle spostrzegłem przepiękny zachód słońca padający na dzielnicę Gdańska. Pomyślałem że muszę to uwiecznić na zdjęciu. Przerwałem czytanie złapałem za aparat, wyciągnąłem statyw, włożyłem obiektyw Nikkor 18-55 i wyszedłem na balkon. Ubrałem na siebie kurtkę i kapcie ponieważ było strasznie zimno i nie miałem skarpetek założonych. Oczywiście mogłem liczyć na towarzystwo psa Olafa i kota Nelki lecz z Neklą jest taki problem że za czasów poprzedniego właściciela ona spadła z 6 piętra. Nie ryzykuje i zawsze przemykuje drzwi od balkonu aby ona nie wyszła. To był błąd, wręcz zajebisty błąd. Gdy robiłem zdjęcie usłyszałem skok kota który złapał za klamkę i pociągnął w dół. Już wtedy się skumałem w jakiej beznadziejnej sytuacji się znalazłem. Była godzina 16 a mój syn ze szkoły wracał po 17. Godzina marznięcia na balkonie z Olafem, bez telefonu, bez skarpetek. Pomyślałem że mógł bym uszkodzić drzwi ale szybko wyprałem ten pomysł. Całe szczęście na balkonie była jeszcze duża pufa oraz koc który leżał na ławce. Wskoczyłem w pufę i owinąłem nogi kocem i siedziałem. Kot siedział za drzwiami balkonowymi i patrzył się na mnie i Olka. Widziałem w jej oczach radość iż udało się jej mnie zamknąć lecz dla niej było to za mało. Zaczęła skakać na klamkę bardziej przesuwając ją w dół przypieczętowując mój los. Po godzinie było mi już naprawdę zimno na szczęście przyszedł mój syn i mnie uwolnił.
Zdjęcie było warte tego marznięcia lecz nauczyłem się że kot udaje że mnie lubi. Tak naprawdę jest ona cichym zabójcą. Przejrzałem ją na wylot !
Tak na poważnie głupi ma szczęście i nic mi się nie stało. Gdyby ta sytuacja wydarzyła się przy temperaturze poniżej zera i w okresie w którym bym wiedział że musiał bym czekać wiele godzin na ratunek to było by naprawdę nieciekawie. Dlatego teraz będę ją zamykał w transporterku na czas sesji zdjęciowych z balkonów. I Ty jeśli masz kota uważaj... gdyż nigdy nie wiadomo kiedy będzie Cie chciał sprzątnąć.
0 Komentarze